Zacięty pojedynek zakończony wygraną [relacja]
Skuteczność na w miarę dobrym poziomie, stwarzanie sobie dogodnych okazji i dość pewna gra w defensywie. Te czynniki złożyły się na to, że nasz zespół pokonał juniorów młodszych Pogoni Szczecin 2:3.
Spotkanie rozgrywane było systemem 3x30 minut. Słoneczna pogoda i dość fajnie przygotowane boisko. Takie warunki zachęcały do gry zawodników obu drużyn. Od początku spotkania zespół gospodarzy starał się stworzyć groźną akcję, ale nasza defensywa radziła sobie z naporem Pogoni. Niestety w 6 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i celnej główce jednego z Portowców, Sławomir Czekała musiał wyjmować piłkę z siatki. Ewidentnie zaspali tu nasi defensorzy, którzy nie upilnowali w polu karnym zawodnika gospodarzy. Nasz zespół został podrażniony takim obrotem sytuacji i przystąpił do zdecydowanego ataku. Na uwagę zasługuje współpraca między Kamilem Kapczyńskim a Marcinem Miśkiem. Do tej dwójki często przyłączał się Paweł Graban, a w środku harowało trio Kamiński-Miksiewicz-Rybka. 10 minut po utracie gola przyszło wyrównanie. Kapczyński prostopadle podał do Miśka, a ten strzałem z pierwszej piłki po długim rogu, pokonał goalkeepera Pogoni. Unia nadal atakowała i w 28 minucie dzięki temu mieliśmy rzut karny po faulu na Kapczyńskim. Niestety Mariusz Madejski uderzył w ten róg, który wybrał bramkarz. Zaowocowało to kontrą z strony gospodarzy, Paweł Soswa wydawałoby się skutecznie ją przerwał, ale wyprowadził piłkę w taki sposób że podał ją przeciwnikowi, który dograł lepiej ustawionemu koledze i ten po raz drugi pokonał Czekałe.
Drugie 30 minut to festiwal nieskuteczności z naszej strony. Wyciągnięte wnioski z pierwszej części gry przyniosły efekty, gdyż nasz zespół już nie zostawiał wiele miejsca młodym piłkarzom Pogoni. W bardzo dobrych okazjach pudłowali Alan Pelczarski i Marcin Misiek. Swoimi podaniami wciąż nękał Rybka z Kapczyńskim, a w defensywie wszystko pewnie "trzymał" Mariusz Madejski. Lecz do wyrównania doprowadziliśmy dopiero w ostatniej akcji tej części gry. W małym zamieszaniu pod bramką rywala najlepiej odnalazł się Bartosz Kamiński, który pewnie umieścił piłkę w siatce.
Ostatnie 30 minut to znów przewaga naszego zespołu. Upał jednak dawał się we znaki i z każdą minutą tempo meczu słabło, lecz nie zaważyło to na jego atrakcyjności. W 70 minucie Unia powinna objąć prowadzenie, ale w tylko sobie znany sposób Mateusz Rybka przestrzelił. Zwycięski gol padł w 84 minucie. Remigiusz Miksiewicz dośrodkował z rzutu rożnego, Rybka zgrał piłkę w centrum pola karnego, a tam po raz drugi Bartosz Kamiński zachował się najprzytomniej.
Zwycięstwo w dobrym stylu cieszy podwójnie. Zwłaszcza, że do inauguracji ligi zostało tylko 1,5 tygodnia. Już w najbliższą sobotę ostatni sparing, a rywalem Kluczevia Stargard Szcz.
Sparing nr. 4: Pogoń Szczecin LWJM - Unia 2:3 (2:1, 2:2) Bramki dla Unii: Marcin Misiek, Bartosz Kamiński x2.
Unia wystąpiła w składzie: Sławomir Czekała - Mariusz Madejski, Paweł Graban, Paweł Soswa, Mateusz Skierkowski - Mateusz Rybka, Remigiusz Miksiewicz, Bartosz Kamiński, Kamil Kapczyński, Alan Pelczarski - Marcin Misiek. Grali również: Bartłomiej Górecki, Dawid Piechocki, Dominik Górecki, Bartosz Mularczyk.
Komentarze